wtorek, 23 lutego 2016

A co gdyby Loki został szpiegiem?
Recenzja The Night Manager 01x01


To nie żaden spin-off z udziałem Lokiego, czy inny wymysł rodem z opowiadania fan fiction. Po prostu większość osób zapytana o pierwsze skojarzenie z osobą Toma Hiddlestona z pewnością odpowie Loki. To jego najbardziej znana i według mnie najlepiej wykreowana postać. Ale powoli odchodzimy od tematu, więc do rzeczy. W niedzielę (21 lutego) w Wielkiej Brytanii miała miejsce premiera nowego serialu koprodukcji brytyjskiej stacji BBC One i amerykańskiej AMC  "The Night Manager", w którym właśnie główną rolę zagrał Tom Hiddleston. Dla fanów aktora, a więc również i dla mnie to nie lada gratka - więc przyjrzyjmy się bliżej pilotowi produkcji i oceńmy czy warto dać temu tytułowi szansę. 



Serial "The Night Manager" to produkcja oparta na książce Johna Le Carre'a o tym samym tytule. Opowiadać będzie historię Jonathana Pine'a, byłego żołnierza brytyjskich służb specjalnych, który pracuje jako nocny recepcjonista w luksusowym hotelu w Zurychu. Pine kilka lat wstecz poznaje kobietę imieniem Sophie, która daje mu informacje o znanym handlarzu bronią z czarnego rynku - Richardzie Onslowie Roperze (Hugh Laurie), aby przekazał on je brytyjskim władzom. 




Pierwszy z sześciu odcinków mini serii "The Night Manager" skupia się głównie na opowiedzeniu nam historii z przeszłości głównego bohatera. Cofamy się w przeszłość o cztery lata do momentu, gdy Jonathan Pine pracował jako nocny recepcjonista w hotelu Nefertiti w Kairze, Egipcie. Jest rok 2011, sytuacja w kraju nie należy do najprzyjemniejszych. Trwa Arabska Wiosna Ludów, czyli protesty społeczne spowodowane niezadowoleniem obywateli z warunków życiowych, bezrobocia, oraz korupcji władz z ograniczeniem swobód obywatelskich przez autokratyczne reżimy. Władzę w mieście posiada rodzina Hadim.

Nasz główny bohater to postać wręcz idealna - kulturalny, opanowany, czarujący, pewny siebie, niesamowicie przystojny, dodatkowo z brytyjskim akcentem mężczyzna. Jednak czy nie zbyt idealna? U Jonathana po obejrzeniu pierwszego odcinka widz tak naprawdę nie dostrzega żadnej wady - człowiek bez skazy. Jednak w przypadku wielu seriali/filmów taki zabieg jest często stosowany, aby jeszcze bardziej podkreślić różnicę między głównym protagonistą, a antagonistą. 

Pewnego dnia do Jonathana zwraca się o pomoc piękna kobieta Sophie Alekan, będąca równocześnie kochanką najbardziej wpływowego mężczyzny w mieście. A Jonathan nie może jej odmówić. Kobieta wręcza mu tajemnicze dokumenty, zawierające informacje o handlu bronią między rodziną Hadim, a Richardem Roperem - określanym mianem "najgorszego człowieka na świecie", w celu stłumienia zamieszek na ulicach Kairu. Zdarzenie to jest w zasadzie motorem napędowym całej historii powodującym wplątanie Pine'a w świat nielegalnego handlu bronią. 


Jonathan jako uczciwy człowiek dzieli się tymi informacjami ze swoim dobrym przyjacielem Simonem, który następnie przekazuje je do Międzynarodowej Agencji Policyjnej, a później wszystko zaczyna się walić jak domek z kart.

Osobiście uważam, że relacja panny Alekan z głównym bohaterem została rozwinięta zbyt szybko. Jednak rozumiem, że zostało to przedstawione w taki sposób z uwagi na to, że pilotażowy odcinek jest zaledwie wstępem do całej historii, a panna Alekan to zaledwie pionek w całej fabule. Ważny dla naszego głównego bohatera, z uwagi na to że motywuje go do działania, ale to jednak tylko pionek, ginący w mnogości wątków w przeciągu całego sezonu.

Po ponad półgodzinnej akcji w Egipcie, przenosimy się do czasów teraźniejszych, gdzie to  tytułowy bohater pracuje  w luksusowym hotelu w Zurychu. Tutaj wreszcie możemy się choć trochę przyjrzeć głównemu antagoniście serialu - Richardowi Roperowi. Aktora, który gra tą postać chyba nie muszę nikomu przedstawiać - dobrze znany z serialu House MD - Hugh Laurie, Jest to dość ciekawa odmiana, Tom Hiddleston, którego kojarzymy z roli antagonisty Lokiego w seriali wciela się w postać pozytywną - Jonathana Pine'a. Natomiast jego "przeciwnikiem" - Richardem Roperem, jest aktor Hugh Laurie, którego wszyscy znamy z roli nieco ekscentrycznego, ale z pewnością dobrego lekarza. Właśnie to starcie dwóch niebywałych talentów aktorskich w głównej mierze przyciągnęło mnie do tego serialu.

O Richardzie nie możemy zbyt dużo powiedzieć po tych kilku scenach, które zaserwowano nam w pilotażowym odcinku. Z pewnością jak każdy bogacz cechuje go zamiłowanie do przepychu (luksusowy hotel, szampan, prywatny helikopter) - jednak czy ta cecha czyni go najgorszym człowiekiem na świecie? Nie. To opinia osób postronnych, które go znają/kojarzą odpowiada nam na to pytanie.


"Czemu nazwałaś go najgorszym człowiekiem na świecie? Bo sprzedaje zagładę, ból i śmierć. I bawi go to."


W kolejnych odcinkach mam nadzieje lepiej poznamy tę postać. Co umożliwi nam nakreślenie naszego własnego zdania na temat postaci Richarda Ropera. 


Po obejrzeniu całego odcinka natomiast kreuje się wyrazista postać głównego bohatera, który nie boi się zaryzykować, żeby przeciwstawić się czarnemu charakterowi. Świadczy to o tym jak bardzo jest odważnym i uczciwym człowiekiem o silnym kręgosłupie moralnym. Jednak czy walka pojedynczego człowieka z całą siecią nielegalnego handlu bronią ma szansę skończyć się happy endem?


"Proszę posłuchać, jeśli pewien człowiek sprzedaje arsenał egipskiej kanalii, dzieli pani narodowość z owym człowiekiem, zaś sprzedawane bronie mogą skrzywdzić wielu innych ludzi, to tak po prostu trzeba. Każdy by tak postąpił. Wielu nie."


Oprócz dobrze przemyślanej fabuły na uwagę w przypadku tej 6 odcinkowej mini serii zasługuje obsada. Producenci serialu postarali się o kilka znanych nazwisk, które z pewnością przyciągną rzeszę fanów przed ekrany telewizorów/komputerów. Oprócz wspomnianych wcześniej przeze mnie Hiddlestona i Laurie'go, w serialu możemy natknąć się na takie osoby jak: Elizabeth Debicki, która gra ukochaną Richarda, Toma Hollandera, będącego wspólnikiem handlarza broni, oraz Olivię Colman wcielającą się w rolę agentki Berr. 


Podsumowując nie zawiodłam się oglądając pierwszy odcinek "The Night Manager". Odcinek ten nie był może napakowany zbytnio akcją - ale na to jeszcze przyjdzie pora. Jak na razie zostaliśmy w stopniu zadowalającym zapoznani z historią Jonathana Pike, co pozwala nam zrozumieć mechanizm, który będzie go napędzał w "walce" przeciwko głównemu antagoniście. 

Ocena: 8/10 

A jakie są Wasze odczucia po pierwszym odcinku? Czekam na Wasze komentarze, a Ci którzy jeszcze nie mieli okazji obejrzeć pilotażowego odcinka zapraszam tutaj - http://www.tvseriesonline.pl/the-night-manager/1x01-thenightmanager/


4 komentarze:

  1. Nie mogę się doczekać, żeby to obejrzeć. Dopisuję na listę "Do obejrzenia ;)"
    A, znalazłam jeden błąd. Niedziela to 21, a sobota 20 luty.
    Pozdrawiam,
    MJP

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy odcinek był interesujący i mam nadzieję, że w kolejnych akcja jeszcze bardziej się rozwinie. Nawet jeśli nie, to i tak namiętnie będę oglądała ten serial z uwagi na Toma Hiddlstona, który jest niesamowicie utalentowany i każda jego rola sprawia, że chce się go oglądać jeszcze częściej :)

    OdpowiedzUsuń