poniedziałek, 7 marca 2016

Czy The Shannara Chronicles to kolejny hit MTV?
Recenzja 1 sezonu


The Shannara Chronicles to produkcja na którą czekałam z niecierpliwością od dobrych kilku miesięcy. Teraz, świeżo po finale pierwszego sezonu mogę całościowo ocenić czy produkcja MTV spełniła moje oczekiwania. Zapraszam do przeczytania recenzji, aby przekonać się czy rzeczywiście Shannarę można określić hitem tego sezonu. 


Mało jest w dzisiejszej amerykańskiej telewizji porządnych seriali fantasy. Spowodowane jest to z pewnością dużymi kosztami niezbędnymi do produkcji seriali tego gatunku. Oprócz znanej wszystkim Grze o Tron tak naprawdę żaden serial nie zasługuje na miano "dobrego fantasy". Czy The Shannara Chronicles spełnia warunki tego tytułu? I tak, i nie. 

"Elfom zagraża pradawne zło, bowiem obumiera drzewo Ellcrys, które niegdyś stworzyła magia Elfów i zaklęcia powstrzymujące mściwe Demony przestają działać. Wówczas Allanon, legendarny stróż Ziemi, rozkazuje Wilowi Ohmsfordowi towarzyszyć elfiańskiej dziewczynie Amberle w niebezpiecznej misji mającej na celu odrodzenie Ellcrys. W ślad za nimi podąża jednak Dagda Mor, jeden z najstraszniejszych demonów."

Fabuła brzmi dość banalnie. Jakieś pradawne zło, mentor władający magią, oraz zwykły, z początku mało ogarnięty główny bohater, który ma uratować świat. Wydaje się znajome? Możliwe. Seria książek The Shannara Chronicles wzorowana jest w dużej mierze na najsłynniejszej trylogii fantasy - Władcy Pierścieni


Rola głównego bohatera w serialu MTV została powierzona Austinowi Butlerowi (The Carrie Diaries, Life Unexpected). Młody aktor nie jest najmocniejszą stroną produkcji, ale nie odstaje on zbytnio od reszty młodej obsady. Moim zdaniem jednakże winę za słabe przedstawienie postaci nie ponosi sam aktor, a scenarzyści, którzy wykreowali postać Willa. 

Naszemu głównemu bohaterowi po prostu brakuje głębi. Podobnie jest zresztą z kilkoma innymi postaciami. Na przestrzeni dziesięciu odcinków ciężko jest nam polubić w większym stopniu postać Willa. Jego zachowanie jest stosunkowo płytkie. Widać to od pierwszego odcinka - od momentu śmierci jego matki, co powinno być dla niego osobistą tragedią. Niestety w przypadku serialu, bohater w kolejnym odcinku zupełnie już zapomina o smutnym momencie, który przeżył. Rozumiem, że poprzez ograniczoną ilość odcinków ciężko było scenarzystom upchnąć zarówno główną akcję jak i przybliżyć widzom każdą z postaci. Jednakże zabieg spłycenia głównego bohatera bardzo razi i mam nadzieje, że w przypadku kolejnego sezonu zostanie to naprawione, a historia Wila Ohmsforda zostanie bardziej rozwinięta i poprowadzona w bardziej osobisty sposób. 


Głównemu bohaterowi w wędrówce do Safe Hold towarzyszy księżniczka Elfów Amberle (Poppy Drayton), oraz dziewczyna rasy ludzkiej Eretria (Ivana Baquero). Z dwójki bohaterek o wiele lepiej zaprezentowana została ta druga. Spowodowane to jest przede wszystkim niejednoznacznością jej postaci. Eretria z jednej strony to twarda dziewczyna, która nie potrzebuje mężczyzny, który ratowałby ją z każdej opresji. Jest samodzielna i niejednokrotnie ratuje pozostałą dwójkę bohaterów z kłopotów. Postać grana przez Ivanę Baquero wraz z rozwojem sezonu okazuje się również wrażliwą bohaterką, która z racji ciężkiego życia jedyne czego pragnie to rodziny/przyjaciół/miłości. Wartości te znajduje u dwójki swoich towarzyszy. 

Istotnym problemem jaki zauważyłam jeżeli chodzi o The Shannara Chronicles to zbytnie skupienie się na tak zwanych teen dramach. Chodzi oczywiście o wątek miłosny - w tym wypadku trójkąt miłosny trzech głównych bohaterów. W przeciwieństwie do większości serialu tutaj występują aż trzy potencjalne pary - Will x Amberle, Will x Eretria, Eretria x Amberle. Produkcje stacji MTV głównie skierowane są do młodzieży, więc w sumie nie dziwie się takiemu zabiegowi, jednak moim zdaniem obniża to dość jakość Shannary jako serialu fantasy. Dodatkowo wątki miłosne kreowane na przestrzeni zaledwie dziesięciu odcinków wydają się mało rzeczywiste. Cieszy mnie rozwiązanie w finale kończące ostatecznie (przynajmniej mam taką nadzieję) trójkąt miłosny. Sam wątek Willa i Eretrii na przestrzeni kilku kolejnych sezonów (o ile tylu się doczekamy) może być o wiele lepiej poprowadzony. Byle by scenarzyści nie starali się zbyt szybko połączyć ze sobą dwójkę bohaterów. 


Dagda Mor jest czarnym charakterem pierwszego sezonu, z którym dane jest zmierzyć się naszym bohaterom. Duże brawa należą się specjalistom od efektów specjalnych i charakteryzacji, ponieważ postać villaina prezentuje się rewelacyjnie. Każda scena wstawiona do odcinka z jego udziałem naprawdę wyglądała jak fragment pełnometrażowego filmu, który można było by spokojnie zobaczyć we Władcy Pierścieni. Również postać poplecznicy Dagda Mory, Changeling wypadła bardzo wiarygodnie, która kilkukrotnie dała się we znaki naszym bohaterom. Jedyne co pozostawia niedosyt w tym temacie to łatwość z jaką Will, wraz z druidem pokonali Dagda Morę. Kilkuminutowa walka zakończona odcięciem głowy potężnego demona była moim zdaniem rozczarowująca. Jednak z drugiej strony kontynuowanie tego wątku w kolejnych sezonach było by nużące, a tak w kolejnej serii możemy spodziewać się nowego przeciwnika. 


Moim osobistym ulubieńcem, jeżeli chodzi o The Shannara Chronicles jest postać Bandona grana przez Marcusa Vanco. Początkowo nie byłam zbytnio optymistycznie nastawiona do jego wątku, jednak z każdym kolejnym odcinkiem zyskiwał on w moich oczach. Bandon jest to bohater, który nie pojawia się w oryginalnej serii książek Shannary, jednak to właśnie jego wątek moim zdaniem jest najlepszy w całym pierwszym sezonie. Pozytywna postać, która z czasem przechodzi na ciemną stronę - i to nie z własnej woli. Marcus świetnie zaprezentował mroczną stronę swojej postaci w dwóch ostatnich odcinkach serii. Obojętność z jaką Bandon torturuje swoją ukochaną jest jednym z najlepszych momentów pierwszego sezonu. Jestem bardzo ciekawa w jakim kierunku rozwinie się historia tej postaci w dalszych sezonach. 


Duża część fanów skusiła się na obejrzenie produkcji ze względu na obecność w obsadzie Manu Benetta (Arrow, Spartacus). Ten świetny aktor jest niewątpliwie jedną z większych zalet serialu. Postać druida Allanona nie zawodzi w żadnej scenie, oraz od pierwszego momentu gdy pojawia się on na ekranie można wyczuć bijącą od niego siłę. Żałuję nieco małej ilości interakcji między Allanonem, a Willem ponieważ ten duet w pierwszych odcinkach radził sobie znakomicie - czego później niestety zabrakło. Manu Benett nie jest jedyną gwiazdą, którą możemy ujrzeć w pierwszym sezonie produkcji - w rolę króla Elfów wcielił się znany wszystkim z Władcy Pierścieni John Rhys-Davis. I mimo, że w serialu już go na pewno więcej nie zobaczymy stanowił on dobry dodatek do całej obsady. 


Coś co nie zawodzi w serialu to z pewnością piękność krajobrazów, które możemy podziwiać w każdym odcinku. Plan zdjęciowy serialu MTV został umieszczony w Nowej Zelandii i to z pewnością był strzał w dziesiątkę. Kraj ten jest również znany z kręcenia Władcy Pierścieni (wielokrotnie już wspominanej przeze mnie produkcji). Oprócz widoków na pochwałę zasługują efekty specjalne zrealizowane na potrzeby serialu. Dzięki dość dużemu budżetowi wszystkie efekty udało się wykonać naprawdę w wielce profesjonalny sposób. W porównaniu chociażby z również tegoroczną premierą Shadowhunters, która posiadała niestety o wiele skromniejszy budżet - The Shannara Chronicles wypada o wiele lepiej. 

Ocena: 7/10

Podsumowując uważam, że The Shannara Chronicles to naprawdę dobrze zrealizowany serial fantasy. Oprócz kilku wad, które można w przyszłości poprawić - nie mam się do czego przyczepić. Jedyne co teraz nam pozostaje to wyczekiwać decyzji stacji w kwestii przedłużenia serialu o kolejny sezon. A jaka jest Wasza ocena 1 sezonu? Czekam na Wasze komentarze pod postem.

3 komentarze:

  1. ŚWIETNA RECENZJA :-) JA TEŻ BYM WŁAŚNIE DAŁ 7/10 . A ZAMIERZACIE ZROBIĆ RECENZJE 1 SEZONU SCREAM? BYŁOBY SUPER BO PISZECIE ŚWIETNE RECENZJE!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki. W wolnym czasie jak nie będę miała ciekawszego tematu na post to napiszę. Jak na razie planuje podsumowanie sezonu 5B zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny serial :)

    OdpowiedzUsuń