sobota, 26 marca 2016

Diabeł z Hell's Kitchen powraca
Recenzja 2 sezonu Daredevil




Serial tworzony we współpracy Marvela i Netflixa opowiadający historię Matta Murdocka, niewidomego prawnika, który dzięki wyczulonym pozostałym zmysłom i umiejętnościami walki wręcz, zwalcza przestępczość w Nowym Jorku jako zamaskowany superbohater Daredevil - doczekał się drugiego sezonu. W zaledwie kilka dni razem z dziewczynami wręcz pochłonęłyśmy (pewnie nie my jedyne) cały drugi sezon produkcji. Teraz jak już nieco ochłonęłyśmy, przygotowałyśmy dla Was recenzje nowego sezonu. 


PUNISHER - niejednoznaczność czarnego charakteru


Kinga G: Postać Punishera polubiłam od pierwszego odcinka, w którym się pojawił. Mężczyzna, który w ramach zemsty za zamordowanie jego najbliższych i cudem uniknięcia swojej śmierci potrafi wymordować pół miasta. Były żołnierz, niesamowicie posługujący się bronią każdego rodzaju mógł zrobić dosłownie wszystko. Owszem był mordercą, lecz moim zdaniem był również bohaterem, którego miasto potrzebowało i nie zasługiwał, by pójść za kraty. W wielu momentach szczerze mu współczułam i miałam ochotę go przytulić. Dla mnie historia Franka Castle'a aka Punishera została przedstawiona w sposób idealny, a aktor został idealnie do tej roli dobrany. Jon Bernthal zagrał Punishera tak świetnie, że nie byłam w stanie oderwać wzroku od ekranu, po prostu mistrzostwo.

Kinga K: Każdy fan komiksowy przed rozpoczęciem serialu miał wątpliwości czy scenarzystom uda ukazać Punisher jako antybohatera. To udało im się w 100 procentach. Trudno po poznaniu jego całej historii nie współczuć mu. Sprawa sądowa pokazała widzowi, że Frank nie jest zły. Tylko jest on ofiarą postronną strzelaniny, która zburzyła mu całego jego życie. Sądzę, że to gdyby otrzymał pomoc psychiatryczną, która pomogła by mu przejść przez traumatyczne wydarzenia to jego osąd moralny byłby o wiele zdrowszy. Do tego Punisher potrafił niesamowicie walczyć i wychodzić z każdej walki żywy. Jak dla mnie Jon Bernthal został idealnie dobrany do tej roli. Zazwyczaj surowy i powściągliwy, aby nagle stać się czułym przy wspominaniu rodziny.

Karolina: Muszę przyznać, że Jon Bernthal pozytywnie mnie zaskoczył. Jeszcze niedawno miałam przed oczami obraz Shane’a z The Walking Dead, ale rola w Daredevilu kompletnie rozwiała to niemiłe wspomnienie. I oto mamy w drugim sezonie postać Punishera – osobę tragiczną, próbującą oczyścić świat ze złoczyńców na swój własny sposób. Mamy okazję poznać jego historię i powody, które ukształtowały jego charakter. Niewątpliwie jest to postać kontrowersyjna, która wzbudza swoimi uczynkami wiele sprzeciwów, ale również i empatię. Brawa dla Jona za tę kreację. Punisher był zdecydowanie gwiazdą tego sezonu.


ELEKTRA NATCHIOS - kłopotliwa miłość z przeszłości


Kinga G: Tak jak Jon w roli Punishera, Elodie Young niesamowicie wypadła w roli Elektry Natchios. Postać Elektry również polubiłam, lecz nie podobało mi się, że od czasu pojawienia się jej, Matt stracił tak bliski kontakt ze swoimi przyjaciółmi. Elektra wie jak manipulować Mattem, ponieważ dobrze go zna. Bardzo podobało mi się przedstawienie jej historii (szczególnie pokazanie jak była małą dziewczynką, którą Stick wziął pod swoje skrzydła) oraz sceny walki u boku słynnego Diabła z Hell's Kitchen. Muszę się także przyznać, że popłakałam na scenie śmierci Elektry.

Karolina: Oprócz Punishera poznajemy też Elektrę – dawną miłość Matta. Niewątpliwie zakłóca ona jego dotychczasowy rytm życia i próbuje – z sukcesem – zrobić z niego swojego sojusznika. Dodatkowo wprowadzono jeszcze wątek Elektry ze Stickiem, czego raczej nie podejrzewaliśmy, przynajmniej nie ja. Jak się okazuje, Matta z Elektrą nie tylko łączy dawna miłość, ale również i przeszłość powiązana ze znajomością tej samej osoby. Elodie Young to bardzo dobra aktorka. Mimo wszystko, sceny związane z Elektrą w porównaniu do historii Punishera wypadają raczej marnie.

Monika: Kolejny świetny angaż aktorki. Elodie Young moim zdaniem stworzona jest do grania Elektry Natchios. Do samej aktorki zażaleń żadnych nie mam, jednak postać którą zagrała nie obdarzyłam zbytnią sympatią. To właśnie od momentu pojawienia się jej ponownie w życiu Matta, nasz bohater traci bliski kontakt z najbliższymi osobami w jego życiu - Foggy'm, oraz Karen. Elektra dobrze zna Matta i wie jak nim manipulować.  Prowadzi to do wielu nieporozumień i mnożących się problemów. Również od momentu pojawienia się panny Natchios w serialu tempo akcji nieco zwalnia, przez co odcinki nieco tracą na jakości i nie oglądają się już ich z taką zaciętością jak poprzednie (pierwsze cztery). Późniejsze rozwinięcie jej historii - a zwłaszcza wątek ze Stickiem bardzo przypadły mi do gustu. 


THE HAND I BLACK SKY - nieumarli wkraczają do Hell's Kitchen


Ola: Wątek Black Sky oraz The Hand był trochę przekoloryzowany i zbyt komiksowy w porównaniu z innymi motywami. Świat Daredevila do tej pory mocno stąpał po ziemi i opierał się nadnaturalnym wpływom, a nagle wprowadzone zostały mistyczne wątki. I to z grubej rury. Dziury w ziemi, nieumarli, przepowiednie - jakoś gryzło mi się to z wcześniejszą fabułą. Wiadomo, że jest to wpisane w uniwersum i nie da się tego pominąć, ale jednak wprowadzono to zbyt chaotycznie.

Monika: Dość zagmatwany wątek jak dla mnie. Wydaje mi się, że dla osób, które nie są zaznajomione z komiksami Marvela zrozumienie go w całości może być nieco kłopotliwe. Osobiście uważam go za najsłabszy element całego sezonu bo w momencie wprowadzenia go po prostu zaczęłam się nudzić. Jedyne co było w nim fajne to to, że splótł on wszystkie wątki drugiego sezonu w jedno. Myślę, że to nie koniec wątku Black Sky oraz The Hand w tym serialu - zwłaszcza patrząc na ostatnie sceny finałowego odcinka.

Małgosia: Wątek The Hand i Black Sky jest bardzo nie równy. Z jednej strony rozumiem jest potrzebny, aby pokazać postać Elektry, jej rozwój i rozdarcie emocjonalne, z drugiej jest potraktowany bardzo po macoszemu i często po łepkach, a tej historii nie ratuje nawet genialny Stick. Mamy Nobu, który wyskakuje w tym sezonie okazując się nagle członkiem The Hand. Mamy Black Sky, którą tak naprawdę jest Elektra, ale czym u licha jest tak naprawdę to Black Sky?  Mamy wielką dziura w środku Nowego Jorku, którą wykopała Ręka - po co została zrobiona i co z niej wyciągnięto? Więcej się musimy domyślać niż otrzymujemy odpowiedzi od scenarzystów. Oczywiście możliwe, że ta kwestia będzie kontynuowana w kolejnych sezonach, aczkolwiek wolałabym by kwestia The Hand i Black Sky była zamknięta historią tego sezonu.

SCENY WALK - Punisher sieje zamieszanie w każdym odcinku


Kinga K: W drugim sezonie postarali się o większą ilość i bardziej niesamowite sceny walki. Do tego mamy w nich o wiele więcej krwi, ponieważ Elektra i Punisher nie boją się zabijać swoich przeciwników. Najlepszą jest walka na klatce schodowej Daredevila z gangiem motocyklowym. Pobija to na głowę scenę na korytarzu z pierwszego sezonu. Mamy tutaj większą ilość przeciwników, trudność (teoretycznie) w pojedynku ze względu na przyklejony taśmą pistolet i przewiązany łańcuch. Wyraźnie ukazano tam też zmęczenie Matta walką, kiedy to potrzebuje chwili oddechu. Na wspomnienie zasługuje też Punisher i jego masakra w więzieniu, gdzie krew lała się litrami. Do tego sceny pojedynku Matta z Frankiem są świetne ze względu na to, że żaden z nich nie ustępuje drugiemu w poziomie wyszkolenia. Elekta także wykazuje się niezwykłymi umiejętnościami walki i godnie dorównuje w scenach przy boku Daredevila.

Małgosia: Twórcy pokazali, że choreografię opracowali do perfekcji, np. choreografia i praca kamery do walki z 3 odcinka naprawdę zasługuje na wyróżnienie. Sceny akcji są finezyjne i piękne. Matt i Elektra, czy to w pojedynkę czy w duecie pokazują mix sztuk walki który często wygląda jak niesamowity taniec. Bardzo ciekawy był sposób montowania odcinków, szczególnie walk. Montowanie walk/innych wątków dziejących się jednocześnie w serialu, wykonany był w sposób jaki często można zobaczyć na łamach komiksów, miły ukłon dla fanów?


WĄTKI ROMANTYCZNE - czy superbohater również potrzebuje partnerki?


Kinga G: Ja ogólnie bardzo lubię dobrze stworzone wątki miłosne w serialach. Bardzo spodobało mi się połączenie Matta z Karen. Widać było, że panna Page jest zakochana w Murdocku. Każdy zasługuję na szczęście i ja właśnie sądzę, że Karen i Matt byliby świetną parą. Moim zdaniem Elektra miała zły wpływ na Daredevila i nie dałaby mu tyle szczęścia ile jest w stanie dać Karen. Jednak podobały mi się ich wspólne sceny. Mam nadzieję na dalsze rozwinięcie relacji Matta i Karen.

Ola: Coś czego nie lubię w serialach najbardziej - romanse! I Daredevil mi przypomniał dlaczego tak jest. Matt pozwolił się ogłupić Elektrze, skupiając się na niej zbagatelizował problemy swoich przyjaciół. Była między nimi ewidentna chemia, ale była ona mocno destrukcyjna dla Diabła. Wątku miłosnego z Karen również nie polubiłam, choć też mi nie przeszkadzał. Po prostu był. Przez chwilę. Jeśli kiedyś zdecydują się go kontynuować to powinni zrobić coś by był on mniej mdły.

Monika: A ja tam bardzo lubię Murdocka w połączeniu z Karen Page. Może ich związek wydawać się dość zwyczajny, w porównaniu z tym który był między Mattem a Elektrą. Jednak to właśnie Karen wydobywa wszystko co najlepsze z Daredevila. W przeciwieństwie do Elektry, która ma bardzo destrukcyjny wpływ na naszego bohatera, a ich związek jest przykładem typowej toksycznej relacji. Z komiksów Marvela wiemy jaka jest historia Matta i Karen, więc jestem ciekawa jak dalej scenarzyści planują rozwinąć ich relację. 

POWROTY POSTACI - miło jest zobaczyć znajome twarze na ekranie


Kinga K: Claire w tym sezonie pokazała charakter. Postawiła się w pracy mimo wiedziała, że to poniesie za sobą konsekwencje, Lubie w niej tą cechę, że mimo wszystko ma własne zdanie i nie boi się go wyrażać. Stick wreszcie pojawił się na dłuższą chwile w serialu, żeby zamieszać w życiu Murdocka. Jakoś nie za bardzo mnie to do niego przekonało. Jednak na plus wyszedł zabiciem Nobu. Fisk był świetny scenie, gdy odwiedził go Matt. Znów pokazał, że za jego spokojnym zachowaniem kryje się brutalność.

Karolina: Drugi sezon zaserwował nam wyjątkowo ciekawe powroty. Moim zdaniem wszystkie były trafne czasowo. Nie dłużyły się, ale miały swój wkład w serial. Chyba najbardziej ciekawym powrotem według mnie był powrót Sticka. Chociaż wątki Claire i Fiska nie były gorsze. Oboje udowodnili swoją siłę charakteru. Poza tym Fisk pokazał, że potrafi być wpływowym człowiekiem nawet za kratami. Nic nie stoi mu na przeszkodzie by osiągnąć swój zamierzony cel.

Ola: Dobrze było znów zobaczyć na ekranie Fiska, który mimo że siedział za kratami, miał swój wpływ na historię. Jeszcze bardziej cieszyłam się z powrotu Claire. Jest to jedna z najciekawszych drugoplanowych postaci. W tym sezonie dodatkowo jej wątek nie skupiał się tylko na pomaganiu Diabłowi, co przybliżyło nam jej osobę. Choć dla mnie i tak najciekawszą powracającą postacią okazał się Stick. Dostaliśmy wiele scen, dzięki którym dowiedzieliśmy się o nim trochę więcej, o tym jaki miał wpływ na życie Matta i Elektry.

OGÓLNE PODSUMOWANIE


Kinga G: Niecierpliwie czekałam na drugi sezon Daredevila i nie zawiodłam się. Drugi sezon jest po prostu świetny. Niesamowita postać i historia Punishera, który sprawił, że sezon nabierał świetnego rozpędu i akcja nie zwalniała tempa. Postać Elektry również została świetnie przedstawiona. Cudowne sceny walki sprawiają, że człowiek nie może spokojnie wysiedzieć na fotelu i oczywiście niesamowity, niezastąpiony mroczny klimat. Wszystko to sprawiło, że ten sezon Daredevila był cudowny i nie mogłam się od niego oderwać, zgrzeszyłabym gdyby moja ocena była inna. OCENA: 10/10


Kinga K: Cały sezon w mojej opinii podzielił się na 3 części. Początek serialu toczył się dość szybko. Bardzo wcześnie poznajemy postać Punishera i jego przeszłość, a także spotkanie z Daredevilem następuje już w pierwszych odcinkach. I właśnie do 4 epizodu strasznie wciągnęłam się w ten sezon z powodu wartkiej akcji. Potem wątek Punishera zostaje odsunięty na bok i pojawia się Elektra, jej wątek był jednak bardzo powolny i rozciągnięty. Co niestety na chwile mnie zniesmaczyło. Potem od odcinka 9 fabuła zaczyna się zagęszczać. Postacie znów zaczynają robić coś konkretnego, a nie tylko błąkać się bez celu. Podsumowując uważam, że ten sezon był bardzo dobry, ale nie wszystkie odcinki zostały zrobione na takim samym poziomie. OCENA: 9/10

Karolina: Mroczniej, intensywniej, lepiej. Drugi sezon jest dla mnie zdecydowanie lepszym sezonem niż pierwszy. Nowy strój, nowe wyzwania. Cały sezon przesiąknięty jest mrokiem, do tego te sceny walki, brutalność – to jest ogromny plus. Cenię w serialu to, że na siłę nie rezygnuje z przemocy, by przystosować się pod młodszą publiczność. Jeśli chodzi o nowe postacie, to Punisher nie ma sobie równych. Jego historia pochłonęła mnie do reszty. Ach, i te dialogi. Po prostu brak słów. Oczywiście istnieją minusy w tym sezonie, ale staram się podchodzić do tego raczej pozytywnie. OCENA: 8,5/10

Ola: Nie jestem fanką pierwszego sezonu, nigdy tego nie ukrywałam. Natomiast druga seria kupiła mnie od pierwszego odcinka. Punisher to jeden z najciekawszych bohaterów. Jego postać jest świetnie poprowadzona, stopniowo poznajemy go coraz lepiej i przez to zmienia się nasza opinia o nim. I właśnie dopóki to Frank jest w centrum uwagi, serial ogląda się z ogromną przyjemnością. A później dostajemy Elektrę i The Hand. W sumie Elektrze mam do zarzucenia głównie toksyczną relację z Mattem. Wątek z przepowiednią i Black Sky wypadłby lepiej, gdyby był rozciągnięty na cały sezon, w pewnym momencie wszystko działo się za szybko. Ale oprócz złożonej fabuły i plejady wielowymiarowych postaci mamy też świetną scenografię, realistyczne kostiumy i imponujące walki. To wszystko wpływa na niesamowity mroczny klimat serialu, który jest nie do zastąpienia. Połączenie sił przez Marvela i Netflix było genialnym posunięciem. OCENA: 8,5/10

Monika: Drugi sezon jest zdecydowanie lepszej jakości niż jedynka. A wszystko to dzięki wspaniale przedstawionej historii Punishera, który mimo, że jest czarnym charakterem mordującym wiele ludzi to jednak ciężko nam go nie polubić. Również dobrze wypada postać Elektry, mimo, że jej nie polubiłam to dawna miłość Murdocka przez scenarzystów została wykreowana wzorowo. Jedynym słabym punktem drugiego sezonu jest wątek Black Sky i The Hand, jak dla mnie za bardzo skomplikowany i trudny w odbiorze dla przeciętnego widza. Ponadto w Daredevilu jak zwykle zachwycają nas niesamowicie dopracowane sceny walk, które aż miło ogląda się na ekranie. OCENA: 9/10

Małgosia: W drugim sezonie twórcy zupełnie odeszli od realizmu który cechował pierwszy sezon. Było mroczno i krwawo, ale zdecydowanie mniej przyziemnie niż w poprzednim sezonie, w którym świat Marvela odczuwa się jeszcze bardziej. Dla jednych to wada, dla drugich zaleta, dla mnie osobiście im więcej mistycyzmu ze świata Marvela tym lepiej. Wielowątkowość zdecydowanie bardzo mi odpowiadała, nie było czasu na nudę czy znużenie, które lekko odczuwałam przy Jessice Jones. Drugi sezon Daredevila ponownie zachwyca: montażem, genialnymi dialogami, popisowym aktorstwem, fantastycznym scenariuszem, niesamowita choreografią scen walki. Wynik współpracy Marvel/Netflix dalej zachwyca i oby tak dalej. OCENA: 8,5/10


"Jak to jest być bohaterem? Spójrz w lustro to się dowiesz. Spójrz sobie w oczy i powiedz, że nie jesteś bohaterski... Bohater to nie ktoś kto żyje ponad nami i chroni nas, bohater to nie Bóg, ani idea. Bohater żyje tu, na ulicy, wśród nas. Zawsze obecny, rzadko chwalony. Spójrz w lustro i zobacz prawdziwego siebie. Jesteś bohaterem, a to twój własny przedsionek piekła."

A Wy już jesteście po seansie drugiego sezonu Daredevila? Jak Wam się podobał? Czekamy na Wasze opinie pod tym postem.

3 komentarze:

  1. Jestem po obejrzeniu drugiego sezonu i gdyby ktoś zapytał się mnie który był lepszy, odpowiedziałabym pierwszy, ale dopiero po waszym poście. I to minimalnie. Wątek Black Sky i The Hand był trochę gorzej poprowadzony, kompletny chaos jak dla mnie. Co do Punishera to nie znam osoby, ktora negatywnie wyraziła swoją opinię, zarówno o postaci jak i aktorze. To było arcydzieło. Elektra budziła we mnie sprzeczne uczucia, z jednej strony walka z nią była cudowna, z drugiej momentami brakowało mi Foggy'ego. Co do wątku miłosnego, to dla mnie zagadka. Lubiłam Elektrę z Mattem, byli po prostu inni i przez to cudowni. Po koncówce nie wiem jak rozwinie się relacja z Karen i nie mogę się doczekać następnego sezonu :) pozdrawiam wszystkie redaktorki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dla mnie drugi sezon lepszy niż 1, ale to tylko dzięki Punisherowi i Elektrze. Cały serial jest absolutnie fenomenalny :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Według mnie najlepszym sezonem dotychczas był sezon 1 ,gdyż łączył w sobie nie tylko watki kryminalistów i spraw prawnych toczących się zarówno w sądzie jak i kancelarii prawnej głównych bohaterów. Serial mimo dynamicznej akcji obfitował również w wątki romantyczne i przyjaźni , która była wizytówką nie tylko samych bohaterów lecz także serialu. Wątki te pokrywały sie nawzajem uzupełnialy te luki w serailu , ktore były zbedne niepotrzebne lub stanowily ich nadmiar. Tak jak sam aktor Charlie Cox powiedział że ten serial jest tak dobry dlatego ze panuje w nim równowaga akcji i watkow pobocznych... Matt Murdock doskonali swoje umiejetnosci i poczatkowo w pojedynke próbuje wprowadzic porzadek w swoim miescie jednakze nie odchodzi calkowicie od tradycyjnej metody wymierzania sprawiedliwosci... tak jak juz powiedzialam pierwszy sezon a drugi drametrialnie sie różnia nie tylko pod wzgledem watkow fabularnych. Drugi sezon wprowadza widza w totalne oszołomienie!! szybko rozwijajaca sie akcja wiele watków , i brak bilansu akcji z watkami przyjaciół czy angażu Matta w procesach sadowych. Nie mniej jednak warto obejrzec Daredevil jako serialu dobrze wyreżyserowanego z dobrą obsadą aktorską oraz scenariuszem.

    OdpowiedzUsuń